środa, 19 lipca 2017

Wakacyjny czas

Nie mam zbytnio co ostatnio pisać, więc podzielę się moim niespodziewanym wyjazdem do... ZAKOPANEGO! Ale wszystko po kolei :)
"Tydzień obrony" spędziłam oczywiście w DCW 😜 Oj, no nie umiem inaczej, trochę pracy było przed wyjeżdżającymi turnusami. Zostałam specem od segregacji leków, okazało się, że dużo o nich wiem. Każdy turnus został więc zaopatrzony w lokomotiv, rutinoscorbin i spray na komary 😁 Robiłam też inne rzeczy, ale minął tydzień, a ja już nie pamiętam, co :(
W środę oficjalnie zostałam magistrem filologii polskiej (teraz czekam na oferty pracy, możecie je przesyłać tu. - nie żartuję 😀) na same 5, a po obronie - oczywiście znów do DCW :) Wtedy też wynikł mój nagły wyjazd do Zakopanego - jeden z wychowawców nie mógł wrócić ze swoją grupą, więc go (chyba) godnie zastąpiłam. Dzieciaki były cudowne: w ogóle nie prosiły o postój, nie hałasowały, nie przejadały się, nie budzili w autokarze, po prostu tak, jakby ich nie było. Prawie całą drogę padało, więc pogoda idealna do dłuższej wyprawy - nie było duszno, deszcz wywoływał uczucie senności, co przyczyniało się do "grzeczności". W Zakopanem nie spędziłam wiele czasu, tyle co zjedzenie zupy u naszej kochanej Hani i przywitanie "nowej" i "starej" pani kierownik oraz kadry. Wróciłam zmęczona, ale szczęśliwa i trochę żałowałam, że tam nie zostaję na cały turnus. Ale dziś okazało się, że niedługo sama dostanę gromadkę na kolonii. O tym jednak napiszę już niedługo, na razie przypomniało mi się, że moje konspekty leżą nietknięte😟 Życzę dobrej nocy!😉

poniedziałek, 10 lipca 2017

Wracamy!

Wróciłam do "żywych", czyli do Diecezjalnego Centrum Wolontariatu w Kielcach. Wprawdzie jeszcze z "doskoku", ale czasem tak się życie układa :) Choć ostatnio moje życie zajmowała/zajmuje obrona i pisanie pracy magisterskiej, to nie mogło mnie dziś zabraknąć w DCW. Zastanawiacie się pewnie czemu? Bo nasz koordynator ma urodziny :) Nie wiem tylko, czy mogę zdradzić które😝
Było mnóstwo życzeń, prezentów, słodkości. Niestety, urodziny nie zwalniają od pracy, zwłaszcza tak gorącym okresie wakacyjno-kolonijno-projektowym. Trochę pomogłam przy szykowaniu koszulek dla kadry, śpiewniczków dla dzieci i szukaniu kogoś na zastępstwo do kadry (Tak, udało się!) itd. Jutro też tam wpadnę, więc może uda mi się zrobić coś więcej. Do kolejnego postu!


Zapomniałam! W ubiegły poniedziałek byłam na tzw. "odprawie" kolonii do Zakopanego. Dopiero wyjechali, a niedługo już wracają :) Pojechała tam chyba jedna z najbardziej zgranych i/lub sprawdzonych kadr podczas tych kolonii. Zobaczymy, jak ich wrażenia po powrocie :)

Jeśli Wam mało mojego pisania, zapraszam na stronę http://wolontariat.kielce.caritas.pl/ gdzie również znajdziecie kilka moich tekstów. :)