sobota, 30 kwietnia 2016

Kwietniowy skrót wydarzeń

Tak, wiem, wszyscy pytają, kiedy będzie kolejny wpis... Więc jest dziś :) Studia niestety utrudniają mi częstsze pisanie, ale kilka przedmiotów już skończyłam, więc może znajdę więcej czasu. Nie jest też dla mnie komfortowa sytuacja, gdy opisuję jakieś wydarzenie na stronę ŚDM diecezji kieleckiej, w gazetce parafialnej czy jeszcze w kilku innych miejscach, to nie mam pomysłu jak to samo opisać na blogu. A nie chcę też, by były to wpisy "kopiuj-wklej", gdyż wiem, że czekacie na kolejne wpisy z utęsknieniem. A więc, co się działo w ciągu ostatniego miesiąca?

Diecezjalne Centrum Wolontariatu, wraz z Diecezjalnym Centrum ŚDM, przygotowało studniówkę dla 200 wolontariuszy. Odbyła się ona 10 kwietnia w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. Uczestnicy ubrani byli w stroje nawiązujące do kultury/kolorystyki innych narodowości. Pomagałam w przygotowaniu kanapek oraz witałam gości i kierowałam do odpowiedniej sali. Impreza udała się fantastycznie - wszyscy wychodzili z niej zadowoleni, a najszczęśliwsi okazali się Ci, którzy wygrali darmowe pakiety pielgrzyma na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Studniówka miała jednak jeden minus - trwała zbyt krótko :)

Przez 4 soboty kwietnia trwał kurs wychowawcy wypoczynku organizowany przez Caritas Diecezji Kieleckiej. Miałam okazję być na nim podczas jednego dnia i uczestniczyć w zajęciach praktycznych z zabaw. To była doskonała okazja do przypomnienia sobie jak można bawić się z dziećmi na koloniach. A przyda mi się to na pewno, gdyż już zapisałam się na jeden turnus.

O wyjeździe do Poznania już pisałam, więc nie będę się powtarzać :) Natomiast 19 kwietnia odbył się Marsz Żonkila. Muszę się przyznać, że nie pomagałam przy jego organizacji, tylko przyglądałam się z boku. Jest mi bardzo wstyd, ale człowiek uczy się na błędach. Byłam jednak pozytywnie zaskoczona, jak dobrze on wypadł. Tłum (nie wiem, około 500?) na żółto ubranych dzieci radośnie wymachiwał żonkilami, tańczył i bawił się na kieleckich ulicach.

24 kwietnia odbyła się kolejne wyjście w ramach "Odkrywania diecezji". W końcu mogę zdradzić, że wolontariusze przybyli w "moje" strony. Zwiedzili Górę Perzową w Hucisku, Kościół Parafialny w Strawczynie oraz zalew w tej samej miejscowości, Niedźwiedź, Rudę Strawczyńską. Wyjście nie zapowiadało się korzystnie - padało, było zimno. Nasz koordynator zamierzał je nawet odwołać, jednak zawzięliśmy się i powiedzieliśmy nie! I podczas całego wyjścia świeciło piękne słońce, wręcz było mi za gorąco. Wyjście chyba się podobało, pomimo, że trwało 5 godzin, jednak minęły one bardzo szybko. Nie wiem tylko, czy uczestników następnego dnia bolały nogi :)

Ostatni tydzień był dość intensywny, 26 kwietnia odbyła się kolejna "Herbatka z aureolą", tym razem ze św. Faustyną Kowalską. Kolejnego dnia 60 osób: wolontariusze, siostry zakonne, pracownicy Caritasu i ich rodziny wybrali się na film "Bóg nie umarł 2". Skoro byliśmy na pierwszej części, nie mogliśmy pominąć drugiej :) Ciekawostką jest, że w jednym z początkowych dialogów, lektor przetłumaczył: "zejdź na dół, bo przyjechali ludzie z Caritasu do zabrania rzeczy". To wywołało salwę śmiechu, poczuliśmy, że film skierowany jest do nas (później już tłumaczono to jako Armię Zbawienia). Nie będę streszczać filmu ani oceniać, dam Wam szansę go obejrzeć. Powiem tylko jedno: pierwsza część wywarła na mnie takie wrażenie, że chciałam wyjść i krzyczeć "Bóg nie umarł", a teraz już nie było tego efektu "wow". Ale polecam :)

Oczywiście DCW nie żyje tylko imprezami! Ruszyły zapisy na kolonie - zarówno dla uczestników, jak i wychowawców, kierowników. Wiąże się  z tym ogrom pracy, dokumentów. Ponadto trwają ostatnie poprawki nad naszą nową stroną internetową, ale zanim ona ruszy, trzeba trochę do niej napisać informacji :) Wciąż zgłaszają się nowi wolontariusze, są organizowane dla nich szkolenia, a to wiąże się również z masą dokumentów, zaświadczeń itd. Co mogę, to pomogę :) A jak nie mogę, to namieszam :P Najbliższy czas będzie jednak obfity w różne wydarzenia, jeśli będę w czymś uczestniczyć, to postaram się opisać. Na pewno 9 maja w Hospicjum Stacjonarnym Caritas w Kielcach odbędzie się uroczysta Msza Święta, po której zostanie przekazany telewizor jako dar serca od wolontariuszy Światowych Dni Młodzieży. Niestety, mam wtedy ważne zajęcia, więc nie będę mogła tam być. Kolejnego dnia odbędzie się kolejne "Odkrywanie diecezji", tym razem na rowerach, jednak wtedy też nie mogę być. A w najbliższy czwartek kolejne odliczanie "Coraz bliżej ŚDM", na którym .... też nie będę :( Mam wtedy zajęcia z języka migowego.

Muszę się czymś pochwalić. Miałam w tym tygodniu, 26 kwietnia, urodziny. Dostałam mnóstwo prezentów, jak nigdy! Od koleżanek z uczelni bezglutenowe babeczki, słodycze, kosmetyki. Jednak to blog o Caritas, więc pewnie też coś tam dostałam :) Rano przyniosłam do DCW dwa rodzaje ciasta: piaskowo-galaretkowe i snickers. W imieniu wszystkich, przez ręce naszego koordynatora, dostałam, w pięknej torebce z logiem Caritas, książkę "Ojca Leona dobre myśli na każdy dzień", koszulkę... oczywiście Caritas oraz maskotkę-owieczkę. Dołączyła do stada tych przywiezionych z Karpacza :) Później dostałam też prezenty od wolontariuszek - od Moniki misia, który już zyskał miano Felka oraz od Marty pyszne Merci. Dostałam też mnóstwo życzeń, czy to na "herbatce", w DCW czy na ulicy. To bardzo miłe :) Nie miłe to, że mam tyle lat :)

Jutro będę wolontariuszką na festynie, wierzę, że uda mi się go Wam opisać. To nie wszystko, co przydarzyło się w kwietniu, ale tyle na ten moment pamiętam. Pozdrawiam i życzę udanego długiego weekendu :)

P. S. Wstawię kilka zdjęć z "Odkrywania diecezji" :)

W strawczyńskim kościele

Hej ho, hej ho, na Perzówkę by się szło - z przewodnikiem

Pod grotą skalną, w której znajduje się kaplica św. Rozalii

Na szczycie!

Pozdrawiamy sprzed kościoła w Strawczynie!

Powitanie w Rudzie Strawczyńskiej

Na schodach prowadzących ku grocie.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Gdzie chrzest, tam nadzieja!

Moi Kochani Czytelnicy! Nie pisałam równo od miesiąca, za co bardzo przepraszam. Wiem, że czekaliście. Nie znaczy to, że nic nie robię, ale właśnie za dużo mam na głowie. Dziś opiszę najświeższe wydarzenie, a poprzednie - zaoferuję w wersji odgrzewanej :) 

Gdyby nie wolontariat, nie odwiedziłabym wielu miejsc. Czy to na koloniach czy na takich wyjazdach jak ten, z którego wróciłam wczoraj wieczór. Już kilkukrotnie pisałam, że DCW i ŚDM to dla mnie powiązane sprawy, a potwierdziło się to również w ten weekend. Ale do rzeczy.

Pracownicy Diecezjalnego Centrum Wolontariatu (vel Caritas) często integrują się poprzez wspólne wyjazdy. Opisywałam już wyjazd na spotkanie z ojcem Bashoborą czy pielgrzymkę w intencji ŚDM. W sobotę i niedzielę byliśmy na obchodach 1050 rocznicy Chrztu Polski w Poznaniu. Dziewięcioosobowa grupa pracowników i wolontariuszy wyruszyła w sobotę  o 3:30 spod budynku Caritas - bo gdzie indziej moglibyśmy zacząć? Pomimo niewyspania, podróż zaczęliśmy od modlitwy i wspólnego śpiewu. Po tak rozpoczętym dniu, mogliśmy jeszcze na chwilę przymknąć oczy :P  Koło 9:00 dotarliśmy do Poznania, gdzie w kościele św. Rocha modliliśmy się przy relikwiach bł. Sancji Szymkowiak. Kolejnym punktem na naszej trasie była katedra poznańska, gdzie dzień wcześniej odbywały się uroczystości związane z rocznicą Chrztu Polski. Wprawdzie wciąż pod ostrzałem kamer, ale już bez tłumów, zwiedziliśmy katedrę. Poświęciliśmy też kilka minut na zwiedzanie rynku i nie pożałowaliśmy. Spotkaliśmy ks. Grzegorza Suchodolskiego, sekretarza generalnego Komitetu Organizacyjnego ŚDM, wraz z rzecznikiem prasowym ŚDM, Dorotą Abdelmoulą, oraz dwoma osobami, których personaliów nie zdołam przytoczyć. Nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia :)
Po szybkim zwiedzaniu ruszyliśmy na stadion INEA w Poznaniu, gdzie miała miejsce Msza Święta jako wdzięczność za decyzję Mieszka I w 966  roku. Bóg był dla nas łaskawy, gdyż cały stadion był "chrzczony" wodą lejącą się z nieba, a my mieliśmy miejsca pod daszkiem. Od 10:00 do 14:00 trwały śpiewy i modlitwy nawiązujące do Chrztu Polski. O 14:00 rozpoczęła się msza, której przewodniczył legat papieski Jego Eminencja Pietro Kardynał Parolin Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej. Ciekawym doświadczeniem był udział w Eucharystii prowadzonej w języku łacińskim. Według mnie podkreślało to uroczysty charakter tego wydarzenia. Podczas mszy chrzest, bierzmowanie i komunię po raz pierwszy przyjęły dwie kobiety - Aleksandra i Roksana. Trudno zrelacjonować mi przebieg Eucharystii, gdyż nie skupiałam się na szczegółach, a jej osobistym przeżyciu. Po mszy mieliśmy kilka godzin do spektaklu "Jesus Christ Super Star". Spędziliśmy je na wspólnych rozmowach czy posiłku. Musical rozpoczął się z małym poślizgiem, ok 19:20. Sceneria idealnie wkomponowała się w gwieździste niebo. Sztuki jednak nie chcę komentować, gdyż wciąż zastanawiam się nad jej przekazem, ale wizualnie robi wrażenie.
O 23:00 dotarliśmy do urokliwego Powidza, gdzie spaliśmy w ośrodku prowadzonym przez sympatycznego wójta Jakuba Gwita. Zmęczeni podróżą, wrażeniami, szybko zasnęliśmy. Miałam pokój z Anią, Martą i Pauliną, a męska część załogi spała w innym budynku. Tuż po 6:00 obudziły mnie promienie słońca, a gdy wyjrzałam za okno - ujrzałam ogromne jezioro. Starając się nie obudzić nikogo, poszłam napawać się pięknem świata. Czas stanął na chwilę w miejscu, czułam się jak we śnie. Miałam wtedy możliwość przemyślenia kilku problemów, z którymi się borykam, jednak w tamtym miejscu stały się one błahostką. Po sytym śniadaniu wyruszyliśmy autobusem do lotniska wojskowego w Powidzu. Jako jedni z nielicznych mieliśmy okazję przekroczyć jego mury, aby przywitać symbole Światowych Dni Młodzieży. Naszą "delegację" wymieniono nawet podczas oficjalnego przywitania gościu. To wtedy pierwszy raz spotkałam Prymasa Polski, abp Wojciecha Polaka, face to face. Przyznaję szczerze, że jestem mile zaskoczona, nie sądziłam, że jest on tak przyjazny i otwarty na ludzi. Był tam też poznany wcześniej ks. Suchodolski, delegacje z różnych miejsc oraz samolot K.A.S.A., który przywiózł symbole ŚDM. Pomimo deszczu, wszystko przebiegło sprawnie  i według harmonogramu. Kolejnym punktem było nadanie powidzkiemu skwerowi nazwy Światowych Dni Młodzieży. Stoi na nim jedyna w Polsce kapliczka Ducha Świętego. Byłam zszokowana, że sam Prymas święci skwer w takiej dosyć małej miejscowości. Następnie udaliśmy się do pobliskiego kościoła. Podczas homilii Prymas nawiązywał do krzyża, chciał, by każdy go dotknął i poczuł, jak on jest ważny w naszym życiu.
Po uroczystej Eucharystii, wszyscy (Tak, tak, Prymas, biskupi, księża też) udali się na bigos i kiełbaskę do pobliskiej restauracji. Były pyszne! Wtedy też ponownie rozmawialiśmy z Prymasem. To dla mnie fascynujące, zawsze myślałam, że osoby będące tak wysoko w hierarchii kościelnej raczej stronią od kontaktu z ludźmi, na szczęście się myliłam! Po pożegnaniu z wójtem i prośbą o kontakt, gdy będzie na ziemi kieleckiej, ruszyliśmy dalej.
Jak to mamy  w zwyczaju, nie jechaliśmy prosto do Kielc, tylko zbłądziliśmy do domu św. Faustyny Kowalskiej w Głogowcu. Podczas drogi powrotnej graliśmy w różne gry, żartowaliśmy, po prostu byliśmy ze sobą.
Chyba trochę chaotycznie, jednak emocje są wciąż we mnie żywe. Podczas wyjazdu działo się wiele śmiesznych sytuacji, np. nasz Koordynator Wolontariatu (Damian Zegadło jakby ktoś zapomniał) wciąż był brany za księdza :) To właśnie jego wykonania są zdjęcia, które wstawiam poniżej. DI ao następnego postu! A zadanie na dziś - dowiedz się, kiedy był Twój chrzest :)


Polonez "w rytmie" pieśni z okazji Chrztu Polski

Posiłek w Powidzu :)

O! Kogo my tu mamy?

Chyba nie muszę podpisywać :)

Z bł. Sancją Szymkowiak

Symbole ŚDM właśnie dotarły na płytę lotniska wojskowego w Powidzu

W oczekiwaniu na symbole ŚDM

Bł. Sancjo Szymkowiak - módl się za nami!

Selfie z K.A.S.A. musi być :)

Przy relikwiach św. Faustyny Kowalskiej - patronki ŚDM

Pod katedrą w Poznaniu

Ta i inne fotografie autorstwa Damiana Zegadło :)

Zobaczcie koło kogo stoję!

Symbole ŚDM w powidzkiej świątyni

Stańcie sobie jakoś kreatywnie!

Ale że jak ta flaga ma iść?

Dzień wcześniej w kaplicy za nami prezydent RP złożył kwiaty