środa, 24 czerwca 2015

Sesja to czas, kiedy nie mogę się poświęcić temu, co najbardziej lubię, czyli wolontariatowi. Na szczęście już dobiega końca, jeszcze tylko dwa dni "poświęcenia". Dlatego też dziś tylko na chwilę wpadłam do DCW, stąd też dzisiejszy post będzie nawiązywał do moich poprzednich doświadczeń. 

Najistotniejszą dla mnie kwestią jest to, że wszystko działa w oparciu o Kościół, przykazania, uczynki miłosierdzia. Działając w innych wolontariatach też czyniłam dobro względem drugiego człowieka, ale nie spoglądałam na to pod kątem mojej wiary. Dopiero tutaj dostrzegłam, że dając siebie innym, bardzo wiele zyskuje. Począwszy od satysfakcji, spełnieniu dobrego uczynku, poprzez doświadczenie, a nawet nowe znajomości. Tutaj każdy jest akceptowany, bo Bóg kocha każdego  z nas tak samo. Nie ma podziałów. Można to było zauważyć podczas obchodzenia 8 urodzin naszego Centrum Wolontariatu,  3 czerwca. Mógł przyjść każdy, czy był od początku, od kilku lat czy dopiero zaczynał swoją przygodę z wolontariatem. Ważna była integracja i dobra zabawa. Wracając do wiary - spędzając tutaj czas zauważyłam, że pogłębiłam swoją relację z Bogiem. U mnie  w domu nie ma modlitwy przed posiłkiem czy odmawiania Anioł Pański w południe, a tu tego doświadczyłam. Na niektórych szkoleniach (np. tych przygotowujących do Światowych Dni Młodzieży) również obecna jest modlitwa. Ale takim pozytywnym punktem jest możliwość pomagania przy organizacji wielu spotkań religijnych. Mogę tu wymienić chociażby "Uwielbienie na Rynku", Diecezjalne Spotkanie Młodych w Wiślicy, pomoc przy peregrynacji symboli Światowych Dni Młodzieży i obchodach Dnia Chorego oraz wielu innych wydarzeń przy parafiach. Jako wolontariusz mamy możliwość podejścia bliżej organizowanych wydarzeń, często spotkania się z "gwiazdami" czy oglądania wszystkiego z pierwszego rzędu :) Bardzo lubię wolontariat akcyjny, kiedy to przygotowujemy się do jednego, konkretnego wydarzenia, bierzemy w nim udział i.. tyle. Po pierwsze nie jest to tak czasochłonne jak wolontariat długoterminowy, po prostu działam wtedy, kiedy mam czas. Po drugie często są to wydarzenia medialne, a ja lubię mieć poczucie, że brałam w czymś wyjątkowym udział, a inni mogli to tylko oglądać w telewizji.
Czas wracać do nauki. Miło jednak czasem siąść i pomyśleć, dlaczego coś robię, co mi to daje, a prowadzenie tego bloga mi to umożliwia. Zawsze piszę z uśmiechem, który pojawia się w odniesieniu do moich wspomnień. Życzę wszystkim czytelnikom miłego wieczoru :)

1 komentarz:

  1. Sama esencja tego co kocha wolontariusz...czyli pomagać i dawać siebie innym.;) brawo Dorotka

    OdpowiedzUsuń

Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)