poniedziałek, 6 marca 2017

Kurs wychowawcy wypoczynku part I

W sobotę rozpoczęła się kolejna edycja Kursu wychowawców wypoczynku prowadzonego przez Caritas Diecezji Kieleckiej. Miałam okazję również tam być, chociaż kurs robiłam już kilka lat temu. 
Dzień zaczął się od przygód. Czekałam 45 minut na busa, który nie dojechał. Musiałam wrócić do swojej miejscowości i pojechać kolejnym, na szczęście zdążyłam :) Wprawdzie nie mogłam już pomóc w ustawianiu krzesełek i innych sprawach porządkowych, jednak uratowałam stół przed kolebaniem się :) Kursanci coraz liczniej gromadzili się w sali, ustawiali w kolejce do opłacenia kursu czy uzupełnienia danych na listach. Później mam zagwozdkę przy przepisywaniu "co autor chciał przekazać?". I zaczęło się... oczywiście modlitwą. Na początek nasz koordynator Damian, który już "tysiące" razy był na kolonii w różnych rolach, wprowadził wszystkich do kursu. Przytoczył najważniejsze informacje prawne, organizacyjne i oddał głos swojej następczyni, Pani Joannie Śmiech, która również ma ogromne doświadczenie w zakresie kolonii: nie tylko była tam wychowawcą, kierownikiem, ale też wizytatorem, nawet na koloniach z dziećmi głuchymi czy niewidomymi (chyba nic dziwnego, że ten fragment mnie zaciekawił). Tłumaczyła wszelkie prawne aspekty związane z byciem wychowawcą, ale pokazywała też w praktyce, jak np. uzupełnić dokumenty czy stworzyć plan dnia, ramowy plan pracy itd. To chyba istotne, że oprócz części teoretycznej, prowadziła też elementy praktyczne. Bardzo podobało mi się, że gdy widziała znużenie grupy, przerywała na moment wykład i np. uczyła jakiejś kolonijnej piosenki. Była też praca w grupach - każda miała inne zadanie, jedni przedstawiali wierszyk, inni planowali co robić w czasie deszczu, a jeszcze inni tworzyli nazwę i regulamin grupy. To tylko kilka przykładów, gdyż grupa kursantów jest dość spora, więc pracowali w wielu zespołach.
Po 13:00 znowu moduł prowadził Damian Zegadło, który nawiązywał do przepisów ilustrując je przykładami z własnego doświadczenia - co może się stać, gdy... Takie obrazowe przedstawienie kolonii pokazało większości, że kolonie to nie zabawa, ale ogromna odpowiedzialność. Przedstawił też teorię w praktyce - nasze rozkłady dnia z zimowiska, konkursy czystości, różne filmiki z turnusów. Trudno mi po kolei wszystko streścić, więc po prostu sygnalizuję pewne treści, które mnie zaciekawiły lub były istotne.
Na zakończenie pomogłam uprzątnąć salę i ruszyłam do domu. Bardzo ciekawym doświadczeniem jest uczestniczenie w kursie, na którym sama byłam kilka lat temu. Treści, pomimo że podobne, odbiera się zupełnie inaczej, przez pryzmat własnego doświadczenia. Do każdego przykładu mogłabym dodać kilka swoich. Czuję się wtedy taka "doświadczona", chociaż tak naprawdę jeszcze mało wiem.
Dodam, że w kursie uczestniczy dość wiele moich znajomych, nawet moja mama. Wierzę, że po nim nie będą na mnie źli, że ich namówiłam, a będą nawet dziękować. W tym tygodniu chyba będzie więcej postów, gdyż na środę zaplanowany jest wieczór filmowy, o którym przecież muszę Wam opowiedzieć. Pozdrawiam i miłego tygodnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)