piątek, 13 maja 2016

Taka, hmm, codzieność?

Znów nastał ten piękny czas, gdy w Diecezjalnym Centrum Wolontariatu w Kielcach spędzam więcej czasu, niż na uczelni :) Wiąże się to niestety z zaległościami w pisaniu różnych rzeczy, np. bloga :P 

Przez ostatnie dwa tygodnie trochę się działo, jednak nie we wszystkich brałam udział. Nie byłam na uroczystym przekazaniu telewizora do hospicjum jako daru serca od wolontariuszy ŚDM . Nie byłam na "Odkrywaniu diecezji", które okazało się ponownie zawitać w moje okolice. Starałam się jednak pomagać przy pracach biurowych, chociaż to czasem przynosiło więcej szkody niż pożytku :D

Obecnie najwięcej pracy wiąże się  z koloniami i tak będzie chyba aż do końca wakacji, albo i dłużej. Sprawdzanie, układanie kart zgłoszeniowych, później wypełnianie danych uczestników... No, troszkę tego jest, a jedna osoba miałaby trudno sobie z tym poradzić. W ciągu tych ostatnich dwóch tygodni mogłam wykazać się w kwestiach "porządkowych". Mamy specjalne pomieszczenie, w którym przechowujemy artykuły potrzebne na festynach, koloniach, itd. No a jak wciąż się dokłada, dokłada, to czasem robi się bałagan. Okazało się jednak, że w ciągu pół godziny,  w miłym towarzystwie kolegi-wolontariusza, można wszystko poukładać. Może komuś wydać się taka praca bezsensowną, ale bardzo ułatwia życia. Łatwiej i szybciej przygotować coś, gdy wszystko mamy ułożone, pod ręką.

Nasz Koordynator Wolontariatu ceni ład i porządek, więc często, gdy pada hasło "Nudzi ci się?", a ja odpowiadam twierdząco, to jest coś prostego do układania, segregowania. Czasem taka czynność jest miłą odskocznią od codziennego biegu, gdyż powoli, monotonnie coś układam, nie towarzyszy temu stres, tylko relaks.

Ostatnio coraz więcej osób odwiedza DCW w różnych sprawach. Nie brakuje też wolontariuszy, z którymi po prostu można miło spędzić czas, napić się herbaty czy coś zjeść. Pewnie się powtórzę, ale panuje tu taka rodzinna atmosfera. Czasem wręcz nie chce mi się iść do własnego domu, bo "tu jest lepiej" i mogę się ponadto do czegoś przydać.

Ostatnio w ramach wolontariatu ŚDM byłam na szkoleniu w Krakowie, gdzie uczyłam się pisać artykuły "z terenu". Wierzę, że te umiejętności przydadzą mi się w lipcu podczas wyjazdu. Chociaż chyba bardziej czekam na kolonie. Nowy ośrodek, nieznana kadra - to jest to, co lubię najbardziej.

Dziś krótko, bo mi laptop pada :) W tym tygodniu kolejna "Herbata z aureolą", Gra Miejska, w której chyba jednak nie będę mogła wziąć udziału. Myślę jednak, że podzielę się z Wami moją codziennością najbliższych dni.
A teraz życzę miłego weekendu :)

P.S. Spotkamy się na ŚDM w Krakowie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)