Dzisiejszy dzień był zakręcony jak świński ogonek :) Pomijam już
kwestie osobiste, ale w Diecezjalnym Centrum Wolontariatu panowało
ogromne zamieszanie. Dziś wolontariusze wyjechali na trzydniowe
szkolenie z zakresu pedagogiki zabawy, więc trzeba było przygotować
potrzebne materiały do zajęć. Bardzo żałuję, że nie mogłam wziąć w tym
udziału, wierzę jednak, że to nie ostatnie takie warsztaty i nadrobię to
wkrótce.
Ostatnio moje życie jest tak intensywne, że trudno mi
samej za nim nadążyć. Ale gdy jestem w biurze wolontariatu, czas jakby
stawał w miejscu. Często jest tu wiele osób, panuje zamieszanie, każdy
przychodzi z innym problemem, jednak i tak czuję różnicę przed i po
przekroczeniu drzwi biura. Po prostu dwa różne światy :) Przez ostatnie
dni przepisuję dokumenty w wersję elektroniczną. Dzięki temu poznałam wiele tajników Excela i Worda. Ponadto, lubię, gdy mam jasno określone zadanie i nie sposób go zepsuć :) Nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia, gdyż czeka mnie kilka akcji organizowanych przez wolontariat. W poniedziałek pierwsza z nich - wizyta w teatrze.
Życzę Wam wszystkim miłego weekendu i uśmiechu na Waszych twarzach :)
Jesteś żywym przykładem tego ze obowiazki w wolontariacie nie zabierają ci energii. ..wręcz przeciwnie...masz jej podwójnie więcej dzieki temu.;)
OdpowiedzUsuń