piątek, 26 czerwca 2015

Dzisiejszy dzień był zakręcony jak świński ogonek :) Pomijam już kwestie osobiste, ale w Diecezjalnym Centrum Wolontariatu panowało ogromne zamieszanie. Dziś wolontariusze wyjechali na trzydniowe szkolenie z zakresu pedagogiki zabawy, więc trzeba było przygotować potrzebne materiały do zajęć. Bardzo żałuję, że nie mogłam wziąć w tym udziału, wierzę jednak, że to nie ostatnie takie warsztaty i nadrobię to wkrótce.
Ostatnio moje życie jest tak intensywne, że trudno mi samej za nim nadążyć. Ale gdy jestem w biurze wolontariatu, czas jakby stawał w miejscu. Często  jest tu wiele osób, panuje zamieszanie, każdy przychodzi z innym problemem, jednak i tak czuję różnicę przed i po przekroczeniu drzwi biura. Po prostu dwa różne światy :) Przez ostatnie dni przepisuję dokumenty w wersję elektroniczną. Dzięki temu poznałam wiele tajników Excela i Worda. Ponadto, lubię, gdy mam jasno określone zadanie i nie sposób go zepsuć :) Nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia, gdyż czeka mnie kilka akcji organizowanych przez wolontariat. W poniedziałek pierwsza z nich - wizyta w teatrze.
Życzę Wam wszystkim miłego weekendu i uśmiechu na Waszych twarzach :)

1 komentarz:

  1. Jesteś żywym przykładem tego ze obowiazki w wolontariacie nie zabierają ci energii. ..wręcz przeciwnie...masz jej podwójnie więcej dzieki temu.;)

    OdpowiedzUsuń

Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)