Dziś nasunął mi się pewien problem, który może nie jest związany z wolontariatem, jednak warto go poruszyć. Zbliża się Nowy Rok, każdy wymyśla jakieś postanowienia, często wiążą się one ze zmianą wyglądu. Czasem wręcz popada to w skrajności: anoreksję, bulimię. Obraz postrzegania świata przez taką osobę wygląda tak:
Też przejmowałam się swoim wyglądem, ale od jakiegoś czasu, głównie przez działalność w wolontariacie, dostrzegłam, że nie liczy się skorupa, a wnętrze. Jest tyle osób chorych, niepełnosprawnych czy niezbyt urodziwych, ale wartościowych. Gdybyśmy skreślali każdego na podstawie wyglądu, to nie poznalibyśmy wielu naszych obecnych przyjaciół, prawda? Więc może zamiast postanowień: "schudnę 5 kg", "zacznę ćwiczyć", "będę zdrowiej się odżywiać", które pewnie zaprzepaścimy po kilku dniach, może lepiej "chcę być dobrym dla innych", "w 2016 roku zrobię jakiś czyn miłosierdzia". To przyniesie pożytek nie tylko dla Was, ale też dla drugiego człowieka. Prawda, że warto?
A skoro już czytacie mojego bloga, zachęcam do oddawania na mnie głosów w plebiscycie Człowiek Roku 2015. http://www.echodnia.eu/plebiscyt/karta/dorota-rogula-pomoc-spoleczna-spoleczenstwo,31761,1504443,t,id,kid.html Wciąż nie mogę pojąć, czemu Bóg tak kieruje moim losem, że co chwila coś wygrywam, jestem gdzieś nominowana... Może właśnie to jest idealny moment na popularyzację wolontariatu? O tym zamierzam mówić w radiu studenckim do którego zaproszono mnie na rozmowę. A Wam życzę miłego planowania postanowień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)