czwartek, 16 lipca 2015

Kolonijny czas

Już za kilka dni sama wyjeżdżam na kolonie, jednak, jak już wspominałam, teraz pomagam przy przygotowaniu innych. Głównie sprawdzanie zgodności kart, kart i kart. Ale nie jest to tak nudne, gdy inni wspominają swoje pobyty na koloniach. Nawet w tym tygodniu nasz koordynator wrócił z wizytacji i opowiadał o tym, jak są kreatywni wolontariusze, byleby dzieci miały udaną zabawę. 
   Jedna z takich historii dotyczyła zabawy w "numerki". W skrócie: polega ona na tym, że wychowawcy kryją się w różnych miejscach, a koloniści mają za zadanie znaleźć ich w odpowiedniej kolejności. Nie mają oni pojęcia, jaki numerek ma dana osoba, więc najczęściej osoba najbliżej ma ostatni numerek i ciągle trzeba do niej chodzić i pytać, czy akurat teraz trafili :) Numerek jest wydany wtedy, gdy dziecko pokaże odpowiedni poprzedni numerek. Ale do rzeczy. Pomysłowi wychowawcy chowali się za koszami na śmieci, w łazience z napisem AWARIA, za muszlą klozetową, za drzwiami i w wielu innych miejscach. Osobiście raz brałam udział w tej zabawie, podczas spotkania kadry kolonijnej po kolonii, bardzo przypadła mi do gustu, myślę, że na "swojej" kolonii również ją powtórzę.
   Dopiero turnusy wyjechały, a już ja zaraz jadę. Już połowa turnusu w Wisełce i Kaczynie za nami. W tym ostatnim miejscu przebywają uczestnicy z Polski i z Białorusi. Dlatego też jutro mam tam przeprowadzić kilka zabaw polonistycznych. To dla mnie wspaniała okazja do sprawdzenia, czy potrafię swoją wiedzę teoretyczną uzyskaną w toku studiów wykorzystać w praktyce. Trochę się stresuję, ale wolontariusze kochają podejmować się nowych wyzwań!
  Najbliższe dni będą bardzo intensywne, najpierw działania na kolonii w Kaczynie (planujemy również przeprowadzić kilka zabaw), potem wyjazd na "Jezusa na stadionie" do Warszawy wraz z innymi wolontariuszami, a potem już pakowanie się na wyjazd kolonijny do Karpacza. Och, będzie się działo!
 A na poprawę humoru kilka zaległych zdjęć z kajaków :)
Nie wiem, kiedy znajdę czas, by zrelacjonować tak intensywny weekend, ale obiecuję zrobić to wkrótce! Miłego weekendu dla czytelników :)
Biskup mnie onieśmiela :P

Nawet nasza Monika się "załapała" do zdjęcia :) To ona czuwała nad listą chętnych osób na kajaki

Z ks. biskupem Marianem Florczykiem i ks. Krzysztofem Banasikiem

Przystojni ratownicy wraz z kolejną naszą wolonatriuszką

No i ja z ratownikiem

1 komentarz:

  1. Nic nie straszne wolontariuszowi;)powodzenia.i blogoslawienstwa Bożego na czes koloni dla opiekunow i dzieci;)

    OdpowiedzUsuń

Witam! Zależy mi na uzyskaniu Twojej opinii. Tutaj możesz zostawić ślad po sobie. Jednak, ze względu na ilość spamerów, musisz zaczekać, aż zostanie on zatwierdzony przez administratora. Pozdrawiam serdecznie :)